Szalenie zwyczajna
Szalenie zwyczajna
Szalenie zwyczajna szalona zwyczajność, Zagubiona w odmętach podświadomości,
Niestała popada ze skrajności w skrajność, Nie mogąc rozczytać sekretnej wiadomości, Widniejącej na sklepieniu bladawej czaszki, Misternie ukrytej za złudzeniem pogodnego,
Czoła, co zasłania wszelkie ludzkie igraszki,
Misternie ukrywa źródło id przygodnego,
Co jest we władaniu popędów i pożądań, Lecz je kłamliwe oblicze człowieka kryje, Maska, by uniknąć nadgorliwych doglądań, Kiedy barwna osobowość nagle odżyje, Poza duszącym schematem ceremoniału, Fałszywego taktu, pochlebczej aprobaty, Wdzięcznego tonu, salonowego banału,
Wpojonego podczas wspólnego picia herbaty, Nieszczerego języka wytwornych mitingów, Tam gdzie podlega kodyfikacji uczucie, W otoczeniu efektownych cateringów, Dokąd tanecznym krokiem podąża ukłucie, Potężnie pulsujące w zbolałej skroni, Zmęczonej graniem w sztuce teatru świata, Pragnącej zanurzyć się w miłosnej toni, Czego szalonej zwyczajności nie wypada.
Komentarze
Prześlij komentarz